poniedziałek, 9 marca 2015

Umiłowanie mądrości

"Świat Zofii" Jostein Gaarder (1991)

Czarna Owca, 2012 r. 560 s.

"Jest to pasjonująca powieść o piętnastoletniej dziewczynce. Zofia w tajemniczych okolicznościach odkrywa historię europejskiej filozofii. Książka integruje literaturę piękną z najprostszym z możliwych przekazem filozofii dla niefilozofów. Poprzez tę prostą i głęboką zarazem lekturę odkrywamy na nowo dawno już zapomniany albo nigdy nie poznany świat. Dzięki mistrzowskiemu przewodnictwu norweskiego nauczyciela filozofii, podążając śladami Platona, Sokratesa i Heideggera docieramy do SIEBIE SAMYCH otwierając się na niewyczerpane zasoby własnej mądrości i wrażliwości."

Potwierdzam powyższe i dodam od siebie że jest to w pewien sposób piękna książka. Odbieram ją nie tylko jako kurs filozofii dla młodzieży. Świat Zofii to przede wszystkim pochwała dla ludzkiej myśli, dla naszego człowieczego rozumu i naszej fantazji. Wyraz zdumienia i zachwytu nad tym cudem zwanym życiem.

"Gdyby ludzki mózg był tak prosty, że moglibyśmy go zrozumieć, bylibyśmy wtedy tak głupi, że nie zrozumielibyśmy go i tak."

Niezwykle przystępna synteza najważniejszych myślicieli i najważniejszych prądów myślowych w dziejach ludzkości. Samo stwierdzenie że ta książka jest "dla młodzieży" nieco zubaża jej wartość. Niejednemu dorosłemu zalecałbym lekturę tej książki. Co przeciętny Kowalski wie o filozofii? Jakieś migawki ze szkoły, pobieżne wzmianki, parę nazwisk i to pewnie tyle. Nie oszukujmy się, nie każdy jest też na tyle bystry i lotny by czytać ze zrozumieniem wywody samych filozofów. Ja też miewam kłopoty z odcyfrowaniem co dany autor/myśliciel miał na myśli. Z pomocą przyszedł Jostein Gaarder. Muszę przyznać że więcej wyniosłem ze "Świata Zofii" niż z semestralnego przedmiotu "Filozofia" odbytego na studiach. Niestety profesorowie filozofii (nie twierdzę że wszyscy ale większość) mają tendencję do zbytniego kombinowania, podwajania pojęć, nadmiernego intelektualizowania oraz silenia się na niepotrzebną erudycję. Brakuje mi w tym ludzkiej prostoty którą właśnie tu wykazał się Jostein Gaarder. Uniwersalne jest zatem to co Kierkegaard powiedział o heglowskim typie profesora: "Podczas gdy oddający się spekulacjom Pan Profesor wysokiego rodu wyjaśnia całe istnienie, w roztargnieniu zapomniał, jak sam się nazywa: że jest człowiekiem, po prostu człowiekiem, a nie fantastycznym punktem 3/8 jakiegoś paragrafu."

"Jesteśmy iskrą z ogniska rozpalonego wiele miliardów lat temu."

Obawiałem się że warstwa fabularna, czyli przygody samej Zofii Amundsen okażą się dla mnie zbyt infantylne i zwyczajnie nudne. Ale autor wybił mnie z tego przekonania mniej więcej w połowie książki. Żeby nie spoilerować zbytnio wyjaśnię że mam na myśli owe zabawy autora z rzeczywistością godne najlepszych pisarzy fantastycznych! Jeśli do tego dodamy jeszcze bardzo przystępny podręcznik filozofii to już mamy dwa w jednym. Iście intelektualna rozrywka, bo tym jest właśnie jej czytanie. 

"Żyjesz tylko przez maleńką chwilę życia przyrody. Kim będziesz za trzydzieści tysięcy lat?"

Jakieś minusy? Oczywiście że coś się znajdzie ale to drobiazgi. Za mało filozofii Wschodu, za mało Heideggera i Nietzsche'go, dorzuciłbym jeszcze Schopenhauera, a ze współczesnych Ciorana. Można też się przyczepić do dialogów i konstrukcji postaci. Tutaj autor jakby się zbytnio nie przykładał (uporczywe i natrętne powtarzanie "Wyjaśnij!" lub "To bagatelka, Zosiu"). Gdzieniegdzie przebijają też poglądy samego autora, których młodszy czytelnik zapewne nie wyłapie. Ja przymknąłem na to oko. Poza tymi detalami cała reszta jest świetna! Dzięki Gaarderowi znowu rozkochałem się w filozofii, dostałem sporo solidnego materiału do przemyśleń oraz uporządkowałem sobie wiedzę z tej dziedziny :)

"Bóg nie jest lalkarzem z teatrzyku kukiełkowego, który pociąga za sznurki i w ten sposób decyduje o wszystkim, co się dzieje. Taki "mistrz marionetek" kieruje kukiełkami z zewnątrz, jest więc "zewnętrzną przyczyną" ruchu laleczek. Bóg nie w taki sposób kieruje światem, Bóg kieruje światem przez prawa przyrody. Bóg więc - albo przyroda - jest "wewnętrzną przyczyną" wszystkiego, co się dzieje. Oznacza to, że cokolwiek się dzieje, jest konieczne."

Ocena: 6/6

2 komentarze:

  1. Niestety nigdy nie miałam okazji przeczytać, ale może kiedy opróżnię trochę swoje półki, nadrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O! Dziękuje za komentarz :) Świat zofii polecam, takie "must read" dla każdego, ale wiem jak to jest kiedy się ma multum książek do czytania na swoich półkach :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń